żart (70)

Jasiu wieczorem biegnie do taty i mówi: - Tato, tato dom nam się pali! - Synku uciekaj szybko z domu, tylko cicho, żebyś matki nie obudził.

Dyrektor przyjmuje do pracy sekretarkę: - Ile pani zarabiała w poprzednim zakładzie? - Tysiąc złotych. - To ja z przyjemnością dam pani tysiąc dwieście. - Z przyjemnością, panie dyrektorze, to ja miałam dwa tysiące!

Siedzi facet przy grobie i krzyczy:\n- Dlaczego musiałeś umrzeć!\nDlaczego musiałeś umrzeć!\nPodchodzi do niego drugi i pyta:\n- Panie, kogo pan tak żałujesz?\nOjca, syna?\n- Pierwszego męża mojej żony!

Moje życie zmieniło się w żart, a ja jestem jedyną osobą która go nie łapie...

W szpitalu, po operacji lekarz zwraca się do pacjenta:\n- Mam dla Pana dwie wiadomości:\ndobrą i złą. Którą chce Pan najpierw?\n- Złą, odpowiada pacjent.\n- Przez pomyłkę amputowaliśmy Panu\nnie tą stopę co trzeba...\n- O ja pierrdole! A dobra wiadomość?\n- Stan chorej stopy wyraźnie się poprawił.